W Lyonie potrafiłem stać przed szyldami boulangerie i wzdychać do ślicznych tart o ogromnych średnicach, pokrytych świecącym, landrynkowym kremem z praliny liońskiej. Francuzi powiedzieliby, że liże witrynę, co zupełnie oddaje mój stan. Jednak pomimo wielkiej chęci, czasami ilość przyjmowanego cukru w ciągu dnia była za duża i musiałem powiedzieć sobie stanowcze “nie”. A tarta liońska słodyczą grzeszy: krem, który pokrywa maślane ciasto kruche to nic innego jak rozpuszczona pralina w śmietance; z lepkim nadzieniem, które nieostrożnym zostaje na palcach podczas pałaszowania.
Przygotowanie tarty jest banalnie proste: wystarczy upiec kruche, a krem to tylko połączone i gotowane dwa składniki. Problem pojawia się jednak gdzie indziej – już na początku, podczas zaopatrywania się w potrzebne ingrediencje. W polskich delikatesach trudno o taki specjał jak pralina liońska, może się trafić coś podobnego na świątecznych jarmarkach. Jednak najprościej i najszybciej będzie zrobić ją w domu. Publikowałem już przepis, o tu. Wystarczy na tartę i na pyszną, maślaną brioszkę z praliną. To już wkrótce…
W restauracjach tartę liońską serwuje się ją z dużym kleksem kwaśnej, tłustej śmietany – crème fraîche – dla złagodzenia smaku. Jednak ten produkt także jest trudno dostępny, co niczemu szkodzi, bo zamienik moża zrobić w domu.
Tarta z różową praliną liońską:
forma 22 – 23 cm
Ciasto:
190 g mąki pszennej
szczypta soli
40 g cukru
120 g masła, zimnego
2 żółtka “zerówki”
Mąkę, cukier i sól wymieszaj w misce. Dodaj pokrojone w drobną kostkę masło i rozdrobnij je z mąką za pomocą rąk lub robota kuchennego na kawałeczki o wielkości orzecha. Dodaj żółtka i zagnieć do połączenia. Uformuj kulę, spłaszcz ją i owiń folią spożywczą. Odłóż do lodówki na godzinę. Formę na tartę – najlepiej z wyjmowanym dnem – natłuść masłem. Schłodzone ciasto rozwałkuj między dwoma arkuszami papieru do pieczenia i przełóż je do formy bez papieru. Ciasto ponakłuwaj widelcem po całej powierzchni, zabieg ten zapobiegnie podnoszeniu się ciasta podczas pieczenia. Schłodź ciasto w lodówce przez 30 minut lub 10 minut w zamrażarce. Piekarnik rozgrzej do 190 stopni. Piecz przez 15 – 20 minut, do zarumienienia się ciasta.
Krem pralinowy:
350 g praliny liońskiej, kupionej lub z tego przepisu
350 g śmietanki 36%
Pralinę rozdrobnić w naczyniu blendera na dość drobne kawałki z widocznymi kawałkami orzechów. Do garnka z grubym dnem wlej śmietankę i wsyp pralinę, zagotuj i gotuj na średnim ogniu przez około 25 minut, aż do zredukowania o ⅓ i lekkiego zgęstnienia. Podczas gotowania, często mieszaj pralinę drewnianą szpatułką. Przygotowany krem wylej na upieczony i wystudzony spód. Chłodź w lodówce minimum 2 godziny.
Oszukany krem fraîche:
1 łyżka cukru pudru
200 g mascarpone
150 g kwaśnej śmietany 18%
Wszystkie składniki szybko zmiksuj, do połączenia się skladników i pozbycia się gródek.
Tartę podawaj w temperaturze pokojowej z dużym kleksem kremu fraîche i jeśli sobie życzysz, owocami.
Otaguj zdjęcie swojej potrawy na instagramie hasztagiem #rozkoszny @rozkoszny, żebym mógł zobaczyć jakie cuda upichciłeś. Możesz też wrzucić zdjęcie w komentarzu pod postem na facebookowym fanpage’u. Będzie mi bardzo miło, tak samo jakbyś zostawił komentarz na blogu, co myślisz. Smacznego!
Wasz,
rozkoszny
5 komentarzy
Tarta wygląda wspaniale 🙂
Dziękuję za udział w akcji kulinarnej ,,Łakocie z domowego zacisza”
http://smilingshrimp.blogspot.com
Smakuje jak ta z Lyonu, dzięki za przepis 🙂
Dzięki wielkie 🙂
Zakochałam się, robię dziś drugi raz!
o super, smacznego!