Zamarzyłem o tarcie wypchanej po brzegi malinami. Spojrzałem na kostki masła, zawsze czekające w lodówce, i już wiedziałem, jakie tango zatańczymy. Cierpkoowocowe, z jaskrawym maślano-orzechowym smakiem rozpływającym się w ustach wraz z każdym kawałkiem.
Nie da się ukryć, że jestem fanem palonego masła. Chwila uważnego gotowania, a w rezultacie ten zasadniczo perfekcyjny składnik staje się jeszcze lepszy – nęcąco orzechowy, o wręcz hipnotyzującym smaku. Idąc tym tropem, jeśli chcę poczynić jakiekolwiek ulepszenia w daniu, podmieniam masło na palone. To taki mały sekrecik mojego gotowania. Nie mówcie nikomu.
Palone masło, jak sama nazwa wskazuje, ma się (odrobinę) spalić. Produkt finalny to płyn o ciemnozłotym kolorze z czarnymi wiórkami, nadającymi mu smak. Mam dla was kilka rad, które warto mieć na uwadze podczas jego przygotowania:
Idealne palone masło
1. Warto sięgnąć po duży rondel. Pod koniec procesu, masło zaczyna się pienić, chcąc uciec górą naczynia. Lepiej mieć je wystarczającej wielkości, aby nie ryzykować strat.
2. Jasne dno pomoże dokładnie monitorować proces palenia. Przy ciemnym łatwo o wrażenie, że masło jest już spalone.
3. Trzeba pamiętać, że jeśli masełko osiąga perfekcyjny stan, to w rondelku wciąż jest gorąco. Albo natychmiast przelej je do innego naczynia albo zakończ proces kilkanaście sekund wcześniej.
4. Pamiętaj o mieszaniu! Nie spuszczaj masła z oka, szczególnie pod koniec procesu. Kilka chwil i skończysz ze spalonym masłem, które nie ma nic z uroku swojej mniej dojrzałej siostry.
Przepis na tartę, który oddaję w wasze ręce, jest także użytku awaryjnego. Wystarczy tutaj masło, cukier, mąka i owoce – ingrediencje, które zazwyczaj mamy w swojej kuchni (obyście mieli). Pomysł na nadzienie zaczerpnąłem od Lori Longbotham, bardzo mi się on spodobał, jest to wariacja na temat migdałowego frangipane, jednak mniej wyrazista, ale za to szybsza i bardziej codzienna.
Tarta malinowa na palonym maśle
forma 23 cm
Spód
1 ½ szklanki (200 g) mąki pszennej
¼ szklanki (50 g) cukru pudru
½ płaskich łyżeczek soli
150 g masła
Nadzienie
400 g malin
120 g masła
2 jajka “zerówki”
¼ szklanki (50 g) cukru
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
¼ szklanki (30 g) mąki pszennej
szczypta soli
1. Rozgrzej piekarnik do 190 stopni Celsjusza.
2. Mąkę połącz z cukrem pudrem i solą. W garnuszku rozpuść masło, gotuj je na średnim ogniu, często mieszając, 5 – 8 minut, do momentu, aż zacznie orzechowo pachnieć i nabierać złotobrązowego koloru z ciemnymi plamkami.
3. Palone masło wlej do mąki; połącz wszystko drewnianą łyżką. Powstanie lekko wilgotna masa; wylep nią formę na tartę o średnicy 23 cm (najlepiej z wyjmowanym dnem). Ciasto obsyp odrobiną mąki, i za pomocą szklanki wyrównaj je. Schłodź w lodówce 30 – 40 minut lub zamrażarce 10 – 15 minut, do stężenia. Piecz tartę 10 – 15 minut, aż lekko się zezłoci i “wysuszy”. Wystudź.
4. Ponownie przygotuj palone masło, tym razem na nadzienie (instrukcja w punkcie 2). Odrobinę wystudź. W międzyczasie wyłóż maliny na wystudzony spód, jedna koło drugiej.
5. Wymieszaj jajka z cukrem i ekstraktem waniliowym. Dodaj mąkę, bardzo dokładnie połącz. Cały czas mieszając, wlej palone masło. Jeśli masa nie będzie aksamitna i jednolita, zblenduj ją. Przełóż krem do tarty z owocami. Piecz 30 – 35 minut, do zezłocenia i suchego patyczka. Tarta najlepiej smakuje w dzień przygotowania.
Rady/porady
1. Wiem, że irracjonalnym wydaje się dwa razy powtarzanie tej samej czynności – przygotowywania palonego masła – ale inaczej będzie trudno odmierzyć jego odpowiednią ilość. Ale sam zobaczysz, że to sama przyjemność!
2. Do palenia masła najlepiej wybrać spory rondel z jasnym dnem. Łatwiej wtedy zauważyć faktyczne stadium procesu (i nie przepalić masła). Więcej rad na początku wpisu.
3. Można użyć mrożonych malin. Tartę będzie trzeba piec około 5 minut dłużej.
Nie zapomnij pochwalić się, wstawiając zdjęcie na Instagram z hasztagiem #rozkoszny, oznaczając mnie, abym Cię znalazł! Jeśli jeszcze nie śledzisz mnie na Instagramie i Facebooku, a chcesz być na bieżąco, koniecznie to nadrób. Buziaki!
Wasz,
Rozkoszny
23 komentarze
Czy można użyć truskawek? (Mrożonych)
Tak, proszę nie rozmrażać ! 🙂
W jakiej temperaturze pieczemy spód i później spód z nadzieniem ? I czy z włączyć termoobieg ? Ja mam niefart i potrafię spalić wszystko a jutro dzień Mamy 😉
Tak jak w przepisie 190 stopni Celsjusza, spód 10 – 15 minut, aż lekko się zezłoci i “wysuszy”. Następnie całość 30 – 35 minut 🙂
Jakie masło jest wg Ciebie najlepsze aby zrobić palone? Wiem nie możemy podać tu marki pewnie ale rozumiem że każde dobre masło powinno się nadać. 😉
każde masełko min. 82% tłuszczu
Witam , czy można wykorzystać mrożone borówki? Trzeba odmrażać?
rozmroziłbym wcześniej lub użył ich mniej niż malin w przepisie
Ciepłe masło wlewamy do mąki? Nie studzimy go 🙂?
nie trzeba czekać
W przepisie powinno być napisane żeby najpierw przygotować spod a w czasie gdy ciasto będzie w lodowce włączyć piekarnik :*
Tarta jest absolutnie przepyszna ! Jestem bardzo wdzięczna za przepis ! Mam jeszcze pytanie, wiem, że tarta jest najlepsza tego samego dnia ale gdy jednak polegnie się przed wypieczoną ilością tarty to przechowywać ją w lodówce czy lepiej w pokojowej temperaturze? Pozdrawiam serdecznie ! 🙂
Trzymałbym w temperaturze pokojowej! 🙂
Myślisz, że świeże śliwki węgierki będą dobrym zamiennikiem malin w tym przepisie? 🙂
Czy można zamienić mąkę pszenną na migdałową? Czy to się sprawdzi? Jeżeli tak, to ma ktoś pomysł jak z proporcjami?
A co myślisz o użyciu tego spodu do tarty z malinami i mascarpone? Jak to się będzie komponować?
myślę, że spód będzie zbyt przytłaczający
A czy mrożone wiśnie tutaj się sprawdzą?
tak!
Czy można zamrozić gotowy spód do ciasta? Albo od razu na formie, albo w kulce którą się potem rozmrozi przed pieczeniem?
Czy lepiej użyć formy do tarty 27 cm czy 20 cm. Nie mogę znaleźć takiej o średnicy 23 cm
Kocham Twoje przepisy! I zrobiłam te tartę i oczywiście strzał w dziesiątkę! Twoje ciasta to jak ciasta z najlepszej cukierni ever!
PS. Dziś robię pieczona fetę z miodem i nie mogę się doczekać ☺️
Nie doczytałam żeby najpierw podpiec blat. Właśnie piecze się całość po prostu. Zamieniłam owoce tylko na śliwki bez skórki. Mam nadzieje że wyjdzie 😮💨😅