Creamy Miso Ramen, czyli zdrowy, wysokoproteinowy obiad w 30 minut. Prosiliście mnie o takie przepisy, a więc proszę. To aksamitny wywar z grzybów shiitake i tofu, a w misce także pieczony bakłażany w bombie umami, chrupiące edamame i 7-minutowe jajko.
W tym przepisie cała magia tkwi w kremowym wywarze. Im dłużej i dokładniej go zmiksujesz, tym bardziej aksamitna i przyjemna będzie cała zupa. Pamiętaj, aby koniecznie użyć miękkiego tofu (czasami sprzedawane pod nazwą silken), bo nie osiągnięcie aksamitność ramenu na bardziej popularnej, twardej wersji.

Creamy Miso Ramen
2 – 3 porcje
1 duży (300 g) bakłażan
2 łyżki oliwy extra virgin
1 opakowanie (15 g) bomby umami
10 suszonych grzybków shiitake (20 g)
1 duże opakowanie (400 g) miękkiego tofu
80 g pasty miso Shiro
140 g makaronu do ramenu
½ opakowania (150 g) mrożonego edamame
2 – 3 duże jajka
4 łyżki posiekanego szczypiorku
2 łyżki chrupiącego chili w oleju
1. Rozgrzej piekarnik do 220 stopni Celsjusza (góra-dół). Wyłóż blachę papierem do pieczenia. Bakłażana pokrój w 1 ½ cm kostkę. Obtocz go w oliwie, połowie bomby umami i sporej szczypcie soli. Piecz, aż będzie mocno zarumieniony, 20 – 25 minut. Posyp resztą bomby umami, obtocz.
2. Przełóż grzybki shiitake do średniego garnka. Zalej je wodą i zagotuj. Odstaw, aby zmiękły, na 10 – 15 minut.
3. Przełóż miękkie grzybki shiitake do blendera wraz z 800 ml wody po ich gotowaniu. Dodaj miękkie tofu i pastę miso. Blenduj na gładki krem, 4 – 5 minut. Dolej wody, jeśli trzeba. Chcesz, aby zupa była kremowa, ale płynna. Przelej do średniego garnka i delikatnie podgrzej, jeśli trzeba.
4. Ugotuj edamame i makaron w dobrze osolonej wodzie wedle instrukcji na opakowaniach.
5. Zagotuj w średnim garnku wodę i włóż do niej jajka (nakłute lub w temperaturze pokojowej). Gotuj przez 7 minut lub 6 minut jeśli w temperaturze pokojowej, a następnie od razu włóż do miski z lodem, aby zatrzymać proces gotowania. Możesz je lekko poobijać o ściany garnka póki są jeszcze gorące – będzie łatwiej je obierać. Gdy ostygną, obierz i przekrój na połówki.
6. Rozdziel ramen do dużych misek. Ułóż na środek każdej makaron, a po bokach pieczony bakłażan, edamame i jajka. Posyp szczypiorem i polej chrupiącym chili w oleju. Wsiorbuj jak Naruto!
Rady/porady
Jeśli zależy Ci na jeszcze większej wygodzie, upiecz od razu podwójną porcję bakłażana i przechowuj go w lodówce do następnego dnia – świetnie sprawdzi się też w sałatce, wrapie czy jako dodatek do kanapki. Dzięki temu w tygodniu oszczędzisz sporo czasu, a smak bomby umami zostanie z Tobą na dłużej.
Nie zapomnij pochwalić się, wstawiając zdjęcie na Instagram z hasztagiem #rozkoszny, oznaczając mnie, abym Cię znalazł! Jeśli jeszcze nie śledzisz bloga na Instagramie i Facebooku, a chcesz być na bieżąco, koniecznie to nadrób.
Wasz,
Rozkoszny


23 komentarze
Hej, gdzie zaopatrujesz się w edamame? Przez internet czy mogę gdzieś je dostać stacjonarnie?
ja kupuję we Frisco lub stacjonarnie w sklepach z żywnością azjatycką
To była rozkosz 😋 Na drugi dzień jeszcze lepszy 👌🏻
Kupiłam ostatnio edamame w puszce w Leclercu, widziałam też w Auchan (Gdańsk).
wygląda boskooo, kupuję dzisiaj składniki i będzie testowane
<3
Dziękuję Ci za ten przepis!!! <3
służę!
Gdzie teraz można dostać posypki? Nie ma w Kauflandzie, Biedronce ani Carrefourze. Ratunku! 😉
we Frisco choćby 🙂
Hejka, czy tofu miękkie to inaczej tofu jedwabiste?
Hej, tak 🙂
Cześć! Mam pytanie czy nie będzie to ostre? Dopiero zaczynam przygodę z gotowaniem i jeszcze nie znam się na niektórych składnikach a niestety mam alergie na wszelkie ostre rzeczy:/ i nie wiem przez to czy to przepis dla mnie.
P.S. Ostatnio robiłam swoje pierwsze w życiu Rissoto z przepisu ,,…jak z Mediolanu” i była to prawdziwa przyjemność w trakcie gotowania a później wspaniała uczta:)
Pozdrawiam:)
ramen nie jest ostry, to bardzo delikatny smak 🙂
Czym można zastąpić edamme?
Mieszkam za granicą i nie mam dostępu do gotowych posypek kamisa.
Jakich przypraw użyć zatem, aby dalej wydobyć smak Umami?
Pozdrawiam
Ewa
Cześć, poniżej skład posypki bomba umami. 😉 Wygląda na to że głównymi składnikami które dają umami drożdże, borowik i sos sojowy a do tego dodane są standardowo: czosnek, szalotka i pomidory. Wszystko jest na „bazie” z sezamu (prażonego?).
słonecznik łuskany nasiona
SEZAM biały i czarny
pomidory suszone płatki
mak
czosnek pieczony
szalotka suszona
sos sojowy w proszku (sól, SOJA, PSZENICA) (4,5 %)
różowa sól himalajska (4 %)
ekstrakt drożdżowy (2,5 %)
borowik szlachetny suszony (1,8 %)
suszone drożdże
błonnik z trzciny cukrowej
prażona cebula w proszku
pomidory suszone
sól
Osobiście uważam, że super jest wspierać Rozkosznego i kupować posypki, ale z drugiej strony nie każdy ma taką możliwość. W takiej sytuacji osoby zainteresowane mają mocno ograniczone pole manewru w korzystaniu z nowych przepisów – albo muszą improwizować, albo tworzyć własne mieszanki.
Drogi Michale.
Czy do ramen mkzna uzyc swiezych Shitake?
Cześć, tak, można
Fajnie, że masz współpracę z Kamisem i masz swoje produkty, masz na pewno z tego dobrą kasę, natomiast używanie konkretnego produktu jest bardzo nie w porządku w stosunku do ludzi obserwujących bloga. Nie podajesz alternatywy, to jest najbardziej przykre i zawiodłam się mocno.
Pozdrawiam
Stworzyłem produkt jakiego jeszcze nie było, który rewolucjonizuje codziennie gotowanie, a do tego jest na każdą kieszeń. Nie podaję zazwyczaj alternatyw, bo nie jest to coś co można zastąpić. Przykre jest czytanie takich komentarzy na blogu, na którym dzielę się przepisami za darmo…
Hej! To jest ogromne bogactwo, że mamy dostępne przepisy Michała za darmo na blogu. To są potrawy przepyszne, nieoczywiste, zaskakujące i poszerzające horyzonty. To więcej niż przepis na pomidorówkę. Są wyjątkowe. Jeśli zauważamy w sobie skłonności do takiego narzekactwa, warto zbadać swoje serduszko, czy nie rozgaszcza się tam roszczeniowość. Pozdrawiam i ze swojej strony (i myślę, że w imieniu wielu!) bardzo dziękuję za Twoją pasję, kreatywność i prace włożona w przygotowanie każdego materiału! ☀️
Obłędny!
Dzięki za przepis. Zawsze wydawało mi się, że gotowanie ramenu, szczególnie wegańskiego, jest trudne i pracochłonne. A tu niespodzianka! Mało pracy a efekt powala.
Choć przyznam, że zmieniłam nieco przepis, dodając dwie duże łyżki tahini. Ramen kojarzy mi się właśnie z cudownym posmakiem sezamu i tak też podkręciłam moją wersję.