Wegańskie ciasto czekoladowe z truskawkami

Niedobory czasami przynoszą prawdziwie wspaniałe rozwiązania. Alfonso Bialetti wymyślił kawiarkę w latach 30., by espresso jak z kawiarni można było wypić w domu – Włochy trawił wówczas kryzys finansowy. Natomiast w czasie II wojny światowej piekło się ciasto czekoladowe na warunki “okopowe”: bez czekolady, masła, a nawet jajek. Przez przypadek wegańskie. I smakujące jak nadzieja na lepsze jutro. Espresso prosto z kawiarki, ciasto z potrzeby serca – zestawienie tych dwóch smaków tworzy duet idealny. Gdy w cieście tradycyjną wodę zastąpi się esencjonalnym naparem z kawiarki, czekolada zaczyna smakować bardziej jak ona sama. W sezonie ta ciemna niczym smoła masa, aż się prosi, by zatopić w niej truskawkową słodycz. 

To prawdopodobnie najprostszy przepis na ciasto, jaki kiedykolwiek opublikowałem. Potrzebne składniki z pewnością macie w zakamarkach swoich kuchni. Chyba, że truskawki zjedliście w drodze ze sklepu, warto wówczas wrócić po dodatkową porcję.

Za pełnią smaku najprostszego ciasta na świecie kryją się dwa sekrety.

Jeśli myślcie, że ciasto czekoladowe nie może wyjść puszyste i mokre bez dodatku jajek, to jesteście w błędzie. Tajemnicą tego wegańskiego wypieku jest ocet, dzięki któremu soda oczyszczona szybko zaczyna działać, nadając lekkości ciastu. Nie pomijajcie tego składnika. W przeciwnym razie skończycie z zakalcem. Może być to dowolny ocet. Najlepiej taki o łagodnym smaku – z białego wina, ryżowy lub jabłkowy – ale jeśli macie mocniejsze, to też się nadadzą.

Drugim zmieniającym wszystko składnikiem jest kawa. Często podkreślam, że kawa sprawia, że smak czekolady staje się bardziej wyrazisty, pełniejszy. Jest to szczególnie istotne w wypiekach na bazie kakao. Wystarczy zanurkować w dzieciństwo i przypomnieć sobie ciasto rodem z PRL-u, którego nazwę niech skryją mroki historii. Wilgotne, kojące i mięciutkie, ale smak czekolady był tylko mrzonką. Porównajmy je z choćby brownies. Niebo a ziemia.

Ze względu na charakter ciasta, aż się prosi, by zaparzyć kawę w kawiarce, która powstała mniej więcej w tym samym czasie, kiedy wojenne przepisy na wegańskie ciasto czekoladowe. Tak zaparzona kawa jest odpowiednikiem tej z ekspresu – a to ważne, by ciasto przygotowywać na tak esencjonalnym naparze. Ważne też, żeby podczas zaparzania kawy w kawiarce sięgnąć po odpowiednio zmielone ziarna. Ciut drobniej niż do dripa, nieco grubiej niż do espresso. Jeśli nie mieliście ich sami w domu, to lepiej zaopatrzyć się w ziarna mielone specjalnie pod kawiarkę.

Wegańskie ciasto czekoladowe z truskawkami
tortownica 23 cm
1 ⅓ (170 g) szklanki mąki pszennej
1 szklanka (200 g) cukru
⅓ szklanki (35 g) niesłodzonego kakao
1 łyżeczka sody oczyszczonej
½ łyżeczki proszku do pieczenia
¾ łyżeczki soli
1 szklanka (220 g) mocno zaparzonej kawy, ostudzonej
⅓ szklanki (80 g) oleju rzepakowego lub słonecznikowego
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 łyżka octu z białego wina, ryżowego lub jabłkowego
250 g truskawek, przepołowionych

1. Rozgrzej piekarnik do 190 st. Celsjusza (góra-dół). Natłuść tortownicę o średnicy 23 cm, a następnie wyłóż ją papierem do pieczenia.

2. Wymieszaj suche składniki w dużej misce: mąkę, cukier, kakao, sodę, proszek do pieczenia i sól. W drugim naczyniu połącz składniki mokre: ostudzoną kawę, olej, ekstrakt waniliowy i ocet.

3. Wlej mokre składniki do suchy. Miksuj – można zrobić to trzepaczką lub nawet widelcem – jedynie do połączenia. Przełóż masę czekoladową do przygotowanej formy. Na wierzchu ułóż truskawki rozcięciem do góry. Piecz około 40 minut, do tzw, suchego patyczka. Ostudź przed podaniem. Podawaj w towarzystwie kawy!

Rady/porady
Zamiast truskawek sprawdzą się także maliny, rabarbar i wiśnie. Poza sezonem można użyć owoców mrożonych. Czas pieczenia może być dłuższy o kilka minut.

Nie zapomnij pochwalić się, wstawiając zdjęcie na Instagram z hasztagiem #rozkoszny, oznaczając mnie, abym Cię znalazł! Jeśli jeszcze nie śledzisz bloga na Instagramie i Facebooku, a chcesz być na bieżąco, koniecznie to nadrób.

Wasz,
Rozkoszny