Nie ma lata bez kopru. Ten zapach natychmiast przenosi do kuchni babci, gdzie młode ziemniaki toną w pachnącym maśle, a chłodnik ma kolor wiosny. Koper to zioło niepokornie nostalgiczne — wyraziste, charakterne, nie do podrobienia. W tym przepisie zamykam jego esencję w płynnej formie — intensywnie zielonym oleju, który smakuje jak lipcowe popołudnie nad Wisłą.
Blanszowanie pozwala wydobyć najczystszy smak i kolor, a połączenie oliwy z neutralnym olejem nie tłumi jego charakteru. Taki olej to nie tylko dodatek — to tło, na którym rozgrywają się całe dania. Skrop nim pieczone ziemniaki, polej jajko na twardo, dodaj do zupy-kremu z groszku czy różowego chłodnika litewskiego. Albo po prostu maczaj w nim świeży chleb.

Olej koprowy
na około ¾ szklanki (180 ml)
½ dużego pęczka (30 g) kopru, same liście i miękkie łodyżki, bez grubych łodyg
¼ szklanki (60 ml) oliwy extra virgin
¼ szklanki (60 ml) oleju rzepakowego lub słonecznikowego (rafinowanego)
¼ łyżeczki soli morskiej drobnoziarnistej
1. Zagotuj wodę w średnim garnku. Przygotuj obok miskę z lodowatą wodą (możesz dodać kilka kostek lodu).
2. Wrzuć koper do wrzątku i blanszuj aż zmięknie i nabierze żywego zielonego koloru, przez 10–15 sekund. Natychmiast przełóż koper do lodowatej wody, aby przerwać proces gotowania i zachować kolor.
3. Odcedź koper i bardzo dokładnie osusz – najlepiej użyj wirówki do sałaty lub odciśnij w czystej ściereczce.
4. Przełóż koper do blendera z ostrzem “S”, dodaj oba oleje oraz sól. Miksuj na wysokich obrotach przez 1–2 minuty, aż masa będzie gładka i intensywnie zielona.
5. Przetrzyj olej koprowy przez zwiniętą 3 razy gazę lub ewentualnie drobne sitko lub filtr do kawy, mocno dociskając, by wyciągnąć cały smak.
6. Przelej do czystej butelki lub słoiczka. Przechowuj w lodówce do 3 dni. Przed użyciem wstrząśnij.
Rady/porady
Jeśli zależy Ci na idealnej klarowności, przecedź olej przez filtr do kawy. To wymaga czasu (około 12h), ale efekt jest spektakularny.
Nie zapomnij pochwalić się, wstawiając zdjęcie na Instagram z hasztagiem #rozkoszny, oznaczając mnie, abym Cię znalazł! Jeśli jeszcze nie śledzisz bloga na Instagramie i Facebooku, a chcesz być na bieżąco, koniecznie to nadrób.
Wasz,
Rozkoszny

