Kaszka kukurydziana, wyparta przez owsiankę, odeszła trochę do lamusa, a szkoda, bo jest chyba jeszcze smaczniejsza i dużo szybciej się ją przygotowuje. Całe poranne gotowanie zajmuje 10 minut wraz ze sprzątaniem, a na talerzu ląduje śniadanie godne miana wypaśnego – szczególnie w różanych smakach, podana z sosem malinowym.
Nazwa polenta może wydawać się trochę egzotyczna, ale to nic innego jak nasza swojska kaszka kukurydziana, popularna także w słonecznej Italii. A wszystko co włoskie cieszy się u nas powodzeniem, bo proste i smaczne. Gwarantuję, że po takim śniadaniu uśmiech nie będzie Wam schodził z twarzy jak po dużej misce makaronu z sosem pomidorowym. Szczególnie, że jest podana z rozkosznym sosem z malin, który idealnie komponują się ze smakiem różanym. Wodę różaną z łatwością dostaniecie sklepach orientalnych, zielarniach, dużych hipermarketach, a nawet można pytać w aptekach!
Różana polenta z malinami:
2 porcje
Polenta:
½ szklanki kaszki kukurydzianej błyskawicznej (polenty instant)
szczypta soli
2 szklanki mleka, u mnie migdałowe + dodatkowe ⅓ – ½ szklanki
1 łyżka wody różanej
2 łyżeczki masła
migdały
Sos malinowo-różany:
2 szklanki malin, świeżych lub mrożonych – w ich przypadku należy dłużej gotować
1 łyżka miodu
2 łyżeczki wody różanej
Sól, mleko oraz polentę zagotuj w garnuszku z grubym dnem. Gotuj z lekko uchyloną przykrywką przez około 5 minut, na małym ogniu, aż zgęstnieje i stanie się kremowa. Polenta wymaga częstego mieszania, bardzo lubi przywierać do dna garnka. Dodaj ⅓ szklanki mleka lub więcej, tak aby uzyskać pożądaną konsystencję, zagotuj. Dodaj masło i wodę różaną, przemieszaj do rozpuszczenia masła. Przełóż kaszkę do miseczek. Odstaw do lekkiego ostygnięcia.
W garnuszku podgrzej miód na dużym ogniu, ma zacząć się intensywnie pienić. Dodaj maliny i delikatnie przemieszaj. Gotuj przez 1 – 2 minuty, do momentu puszczenia soku przez maliny. Dodaj wodę różaną, przemieszaj i odstaw z ognia.
W czasie przygotowywania sosu, polenta powinna lekko zgęstnieć i utworzyć na swoim wierzchu skorupkę. Wyłóż na nią przygotowane maliny, obsyp migdałami i ciesz się chwilą przebijania utworzonej powłoczki, niczym w kremie brûlée. A to dopiero śniadanie!
Otaguj zdjęcie swojej potrawy na instagramie hasztagiem #rozkoszny @rozkoszny, żebym mógł zobaczyć jakie cuda upichciłeś. Możesz też wrzucić zdjęcie w komentarzu pod postem na facebookowym fanpage’u. Będzie mi bardzo miło, tak samo jakbyś zostawił komentarz na blogu, co myślisz. Smacznego!
Wasz,
rozkoszny
4 komentarze
Mistrzowska kaszka w Twoim wykonaniu! Wygląda obłędnie!
Dziękuję bardzo:)
Dzisiaj wchodzi trzeci raz z rzędu 😉
Prosta i pyszna to można robić 🙂