Nie ma co się spierać. Bataty z piekarnika są pyszne. Ale wyobraźcie sobie, że mogą być jeszcze lepsze – gotowane na parze do słodkiej aksamitności rozpływającej się w ustach, a następnie faszerowane odlecianie umamicznym masełkiem miso, w który naprawdę sporo się dzieje: chili! limonka! sezam! kolendra!
I nie można przestać jeść. To chyba przypadłość wszystkich batatów, które tak lubimy. Sęk w tym, że te klasycznie pieczone przeważnie i tak wychodzą miękkie (najwyżej, że zastosuje się szereg trików), więc dlaczego by ich po prostu nie ugotować? Oczywiście na parze, aby nie straciły na swoje słodyczy.
Najlepiej smakują na ciepło, gdy masełko roztapia się na mięciutkim, słodkim batacie, ale spokojnie można je też podać w temperaturze pokojowej. Bataty można także odgrzać, 8-10 minut, w piekarniku nagrzanym do 180 stopni Celsjusza.
Bataty na parze z masełkiem miso, chili, limonką i sezamem
4 – 6 porcji
6 małych batatów (lub 3 duże przepołowione na pół)
80 g masła, w temperaturze pokojowej
2 łyżki masła orzechowego
1 łyżka jasnej pasty miso (shiro)
1 łyżka soku z limonki + do podania
1 łyżeczka skórki z limonki + do podania
1 łyżeczka oleju sezamowego
1 łyżeczka płatków chili + do podania
2 łyżki sezamu, uprażonego
kolendra, do podania
1. Bataty wyszoruj (nie obieraj!), ugotuj na parze do miękkości, 30–40 minut. Jeśli duże to przekrój je na pół.
2. Masło połącz z masłem orzechowym; dodaj resztę składników: pastę miso, skórkę i sok z limonki, olej sezamowy i płatki chili. Wymieszaj bardzo dokładnie, by krem był gładki i aksamitny. W smaku powinien być intensywnie słony, kwaśny i ostry, ponieważ same bataty nie będą niczym innym doprawiane.
3. Ugotowane bataty natnij, robiąc w nich wgłębienie. Nafaszeruj każdego je czubatą łyżką masła miso (zostanie go trochę). Posyp uprażonym sezamem, skórką z limonki i płatkami chili. Podawaj z kolendrą i cząstkami limonki do aplikowania soku wedle uznania.
Rady/porady
Pozostałe masło miso można skonsumować na grzance lub wytaplane w makaronie: klasycznym, ryżowym lub soba.
Nie zapomnij pochwalić się, wstawiając zdjęcie na Instagram z hasztagiem #rozkoszny, oznaczając mnie, abym Cię znalazł! Jeśli jeszcze nie śledzisz bloga na Instagramie i Facebooku, a chcesz być na bieżąco, koniecznie to nadrób.
Wasz,
Rozkoszny
bataty na parze z masełkiem miso, chili, limonką i sezamem
14 komentarzy
Wyglada obłędnie! 😍 Czy można zamiast jasnej użyć ciemnej pasty miso?
myślę, że można próbować, ale dodaj jej mniej – 1 łyżeczkę, skosztuj i ewentualnie dopraw większą ilością
cześć, czy również będzie rok, jeśli upiekę bataty, zamiast je gotować?
ok*, nie rok : )
cześć, tak, jak najbardziej, ale bataty będą piekły się dłużej. Ponakłuwaj go widelcem przed pieczeniem
Cześć, Rozkoszny! A co myślisz o podkręceniu masła miso jeszcze odrobiną sosu sojowego, żeby było bardziej umamicznie?
Można, aczkolwiek jest już intensywnie słone – umamiczność z miso powinna wystarczyć
Wypróbowałam! Są rzeczywiście boskie. Dodałam do pasty ząbek czosnku co podkręciło smak.
jeszcze bardziej zadziorna!
Hej a czy zamiast pasty miso można użyć poprostu sosu sojowego?
Jest to jakaś alternatywa, ale efekt nie będzie taki sam niestety
Hej, czy można zastąpić olej sezamowy jakimś innym? Czy jednak trzeba się liczyć z tym, że smak mocno ucierpi?
Pozdrawiam!
Cześć, olej sezamowy jest niezastampialny, ale jak musisz, to daj mocną w smaku oliwę. Pozdrawiam!
A gdyby tak zrobić z tych składników pastę do pieczywa? To chyba raczej mniej batatów i masła? Albo nawet w ogóle bez masła? Jak byś proponował? Dzięki i pozdrawiam